TYTUŁ: ARABSKA ŻONA, ARABSKA CÓRKA
AUTOR: TANYA VALKO
WYDAWNICTWO: PRÓSZYŃSKI I S- KA
Pożyczyłam z biblioteki wszystkie 4 tomy z serii „Arabska…”. Przeczytałam
dwie z nich i mam dość mieszane uczucia. Książki te napisała Tanya Valko. To pseudonim
absolwentki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Była ona nauczycielką w Szkole
Polskiej w Trypolisie w Libii, następnie asystentką Ambasadora RP,
obecnie mieszka w Arabii Saudyjskiej. Napisała kilka książek o Libii
oraz książki kucharskie. Pierwsza z serii – „Arabska żona” to jej debiut jeśli
chodzi o powieści. Książka ta nie jest historią prawdziwą, napisana została na
podstawie obserwacji oraz usłyszanych przez autorkę historii.
Rozpoczyna się dość naiwnie. Młoda dziewczyna - Polka – Dorota zakochuje się z wzajemnością
w przystojnym Ahmedzie.
-
A ja myślałam, że jesteś Włochem wzdycham trochę zawiedziona.
-
Niestety, nie - mówi z przekąsem. - Tylko Arabem i tylko Libijczykiem.
-
Nie chciałam cię obrazić odpowiadam szybko. Ja po prostu inaczej sobie wyobrażałam Araba.
Wiesz, tak jak w książkach, telewizji. Nigdy tam nie byłam...
Wielka miłość, nietolerancja w Polsce, w końcu ciąża, ślub i wyjazd do
ojczyzny ukochanego. Tu właściwie rozpoczyna się sedno tej powieści. Dorota
poznaje rodzinę ukochanego, jak również prawdziwe oblicze swojego męża.
Rodzina jest po prostu z piekła rodem, jedyną normalną osobą w tej
powieści jest chyba teściowa Doroty. Wszystko w tej rodzinie przypomina jakąś
jedną wielką sodomę i gomorę (gwałty, morderstwa, korupcja, molestowanie
dzieci, narkotyki), wreszcie kazirodczy gwałt Ahmeda na jego młodszej siostrze.
Bohaterka książki posiadając już tą wiedzę decyduje się na ratowanie małżeństwa
i urodzenie kolejnego dziecka ( miłość, głupota, naiwność?). Jednak po
urodzeniu drugiej córki nic w zasadzie w małżeństwie Doroty się nie zmienia,
dalej jest bita i zastrasza. W końcu dochodzimy do 11 września i ataku
terrorystów na Amerykę. Dorota jest coraz gorzej traktowana, mąż odbiera jej
dzieci a ją sprzedaje( oddaje??). W nowym miejscu jest gwałcona,
wykorzystywana, bita, rodzi martwe dziecko, zajmuje się człowiekiem chorym na
AIDS. W końcu udaje jej się uciec…
Po kolejny tom sięgałam dość szybko, z racji jednak wielu pozytywnych
opinii na temat tej sagi. Pomyślałam, że może tylko pierwszy tom jest taki
przerysowany.
Tym razem jest to historia córki Doroty, która wychowywała się u boku
swej muzułmańskiej babci. No i tu tym razem dalsza część niebywałych zdarzeń,
pozorowanie wypadków, przekupstwo, porwania, gwałt, usuwanie ciąży, kolejne morderstwa,
znajdziemy tu także rodzinę Osamy Bin Ladena,
-
Słuchaj, a ty z tych Bin Ladenów
jesteś? – (…)
-
To znaczy? - Hamid uśmiecha się
figlarnie i w ogóle nie wygląda na obrażonego.
-
Wiesz, co mam na myśli. Czy od Osamy?
-
Sorry... - Leila pragnie
usprawiedliwić obcesową krewniaczkę.
-
Nie przejmuj się - uspokaja ją
mężczyzna. - Ludzie tak często zadają mi to pytanie, że przywykłem. Mój wuj
Osama to niezwykle sławny człowiek.
a nawet zamach bombowy z bombą - delikatnie mówiąc - w tyłku.
Asiri klęczy z tyłkiem wypiętym do góry, dwóch silnych mężczyzn trzyma go
za ręce, nogi ma skrępowane i przywiązane do poręczy łóżka.
Nie wiem co autorka miała na myśli, czym sugerowała się pisząc te
powieści, ale przedstawiła dosłownie całe zło tego świata wplecione w losy
jednej właściwie rodziny. Książka ta dla mnie jest tak przerysowana, tak
nasycona dziwnymi wydarzeniami, że dla mnie zakrawa po prostu na głupotę. Mam
wrażenie, że autorce wydawało się, że im więcej tym lepiej, a moim zdaniem
wyszło całkowicie odwrotnie; szukanie za wszelką cenę sensacji jest po prostu
śmieszne.
Nie rozumiem fenomenu tej książki, ale że mam dwa kolejne tomy i żeby być
obiektywną - przeczytam. Wrażenia opiszę
w kolejnych postach.
MOJA OCENA: 2,5/5
A do powieści tej jak najbardziej - zielona herbata o smaku truskawek w szampanie.